Kastracja to zabieg usunięcia lub inaktywacja jąder samca. Zabieg ten znany jest już od starożytności i służył kiedyś do produkcji wolców wykorzystywanych jako siła robocza, w transporcie i pracy w polu. Wraz z rewolucją przemysłową znaczenie zwierząt roboczych spadło i korzyści płynące z zabiegu kastracji są inne tzn.:
- zapobieganie nieplanowanym kojarzeniom,
- zmniejszenie agresji, w celu zwiększenia bezpieczeństwa w gospodarstwie dla opiekunów i zwierząt,
- zmniejszenie kosztów zarządzania bykami (gdzie muszą być większe, mocniejsze obiekty),
- premie cenowe, mięso wyższej jakości - to właśnie ze względu na jakość mięsa poddajemy byki kastracji,
- wolce, w porównaniu z buhajkami, wolniej przyrastają̨ i gorzej wykorzystują̨ pasze, ale ich mięso zawiera więcej tłuszczu śródmięśniowego, jest jaśniejsze, bardziej kruche i charakteryzuje się̨ większą wodochłonnością̨,
- mięso wolców ma mniejszą tendencję do wysokiego pH mięśni, większą marmurkowatość, kruchość i ogólną jakość.
W Polsce kastracja, jak inne procedury medyczne objęta jest uwarunkowaniami prawnymi. Zgodnie z panującymi przepisami dotyczącymi „Ustawy o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych z 21.12.1990 r.” kastrację chirurgiczną (operację) może wykonywać na terenie naszego kraju jedynie lekarz weterynarii. Pozostałe metody kastracji buhajków stanowią według definicji tzw. zabiegi medyczne, które muszą być wykonywane przez wykwalifikowany personel medyczny (lekarza weterynarii) lub pomocniczy (technik weterynarii).
Fot. Michał Hądzlik
Metody Kastracji
Wyróżniamy następujące metody kastracji:
- kastracja metodą bezkrwawą
- kastracja metodą krwawą
- kastracja metodą chemiczną
- kastracja metodą hormonalną
Kastracja metodą bezkrwawą polega na zmiażdżeniu nasieniowodów za pomocą odpowiednich narzędzi tj. Kleszcze Burdizzo i inne. Powoduje to uszkodzenie naczyń krwionośnych zaopatrujących, a w konsekwencji zanik jąder. Najlepiej zabiegu dokonywać w wieku 2-6 miesięcy życia. Początkowo obserwujemy obrzęk jąder, później ich całkowity zanik. Zanik następuje w ciągu 2-6 miesięcy w zależności od wieku kastrowanego zwierzęcia. U starszych buhajów zaleca się wykonie dwóch zmiażdżeń powrózka nasiennego w odstępie 1-2 cm. Po upływie 3-4 tyg. jądra nie pełnią już swojej funkcji.
Zestaw kleszczy używanych podczas kastracji bezkrwawej (fot. Michał Hądzlik)
Zabieg jest stosunkowo bezpieczny. Do głównych powikłań należą:
- uszkodzenie cewki moczowej w wyniku uszkodzenie zgięcia esowatego na skutek źle przeprowadzonego zabiegu,
- obrzęk gazowy,
- brak skuteczności zabiegu przy niedokładnym zmiażdżeniu powrózka nasiennego.
Do innych metod bezkrwawych zalicza się również pierścienie zaciskowe - są to gumki założone na worek mosznowy. Metoda ta jednak nie jest dozwolona w UE.
Kastracja metodą krwawą polega na chirurgicznym usunięciu jąder. W porównaniu z metodami bezkrwawymi efekt jest natychmiastowy. Wyróżniamy dwa warianty:
- kastracja przy użyciu leszczotek,
- kastracja za pomocą emaskulatora, przewiązki.
Zabieg polega na cięciu poprzecznym lub podłużnym do szwu moszny. Dochodzi do odsłonięcia jąder w osłonkach wspólnych. Należy odpreparować jądra i wyłuskać możliwie wysoko. Następnie na powrózek nasienny zakłada się leszczotki (drewniane lub metalowe zaciski) lub używa się emaskulatora lub przewiązki. Jądro odcina się, a ranę zabezpiecza się preparatami antyseptycznymi. Konieczna przy tej metodzie jest kontrola rany i procesu gojenia. Zwierzę musi trafić do czystego, suchego pomieszczenia. Należy eliminować muchy.
Do głównych powikłań należą:
- krwawienie, krwotok z naczyń krwionośnych,
- zakażenie rany - zwierzę staje się apatyczne, nie je, obserwujemy obrzęk, cuchnący, ropny wypływ. (Należy wyczyścić ranę, zabezpieczyć zwierzę antybiotykiem.)
- wypadniecie jelit.
Kastracja chemiczna obejmuje wstrzykiwanie środków drażniących lub toksycznych (np. 88% kwas mlekowy) do miąższu jądra, powodując nieodwracalne uszkodzenie i utratę funkcji. Ta metoda nie jest dopuszczona w UE.
Kastracja metodą hormonalną (immunokastracja) obejmuje podanie środków antykoncepcyjnych w celu wywołania produkcji przeciwciał przeciwko hormonowi uwalniającemu gonadotropiny (GnRH). Dokonuje się dwóch iniekcji w odstępie 3-4 tyg.
Jądra są nieaktywne po 2-3 tyg. od drugiego podania preparatu. Metoda, a w zasadzie preparat nie jest zarejestrowany na ternie UE. Immunokastracja z powodzeniem stosowana jest w Ameryce Północnej i Południowej. Ilość powikłań jest znikoma ze względu na charakter procedury. Wydaje się, że ta metoda dobrze wpisuje się w dzisiejsze zasady dotyczące dobrostanu zwierząt.
Przy wykonywaniu zabiegu kastracji nie można pominąć kwestii higieny i dezynfekcji. Największe znaczenie ma to przy metodach chirurgicznych. Należy dbać o sterylność zarówno narzędzi, jak i pola operacyjnego.
Fot. Michał Hądzlik
Niezmiernie istotnym aspektem jest eliminacja bólu. Dotyczy to zarówno zniesienia bólu przy zabiegu, jak i po. Przy zabiegu zwłaszcza przy metodzie krwawej i bezkrwawej należy używać środków znieczulenia miejscowego. Dodatkowo u zwierząt niespokojnych można dokonać sedacji/uspokojenia. Zwiększa to bezpieczeństwo i eliminuje stres zwierzęcia. Ból występujący po zabiegu niekorzystnie wpływa na pobranie paszy. Zwierzęta tracą na wadze, co jest niekorzystne z ekonomicznego punktu widzenia. Z wielu przeprowadzonych badań i obserwacji wynika, że dobrą praktyka jest eliminacja bólu przez okres 7 dni. Można do tego użyć dostępnych niesterydowych leków przeciwzapalnych tj.: finadyna, meloksykam, ketoprofen.
Kastracja to procedura, która jest bardzo korzystna dla dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa hodowców. Zrobiona u młodych zwierząt minimalizuje stres zwierzęcia. Podstawową korzyścią z kastrowania byków jest złagodzenie ich temperamentu. Byki lubią walczyć ze sobą. Jest to jeszcze bardziej nasilone, gdy nowe byki są wprowadzane do siebie nawzajem lub gdy wchodzą w okres dojrzewania. Unikamy też niechcianych kojarzeń. Ostatnim powodem/korzyścią kastracji jest jakość mięsa i większy zysk ze sprzedaży wolców. Biorąc pod uwagę zalety tej procedury w porównaniu z wadami, jest zalecana dla wszystkich hodowców bydła.
Fot. Michał Hądzlik