Zwalczanie mastitis jest w dalszym ciągu jednym z największych wyzwań w hodowli bydła mlecznego. Mnogość czynników, które wpływają na występowanie tej choroby w stadzie, a także liczba zidentyfikowanych patogenów wywołujących ten proces utrudniają skuteczną kontrolę. Jednym z kluczowych punktów takiej kontroli jest okres zasuszenia. To w tym momencie zaczyna się kolejna laktacja. Badania nad etiologią mastitis jednoznacznie pokazują, że większość poporodowych zapaleń wymion ma swój początek właśnie w okresie zasuszenia. Wtedy właśnie dochodzi do infekcji. Choć najczęściej nie objawia się ona klinicznie w tym okresie, to bakterie, które wniknęły do gruczołu przed wycieleniem, po porodzie, kiedy jest duża produkcja mleka i obniżona odporność wywołują pełnoobjawowe mastitis. Dodatkowo infekcje pierwotne predysponują również do nadkażeń innymi patogenami (2) co wzmaga zagrożenie zdrowia krowy.
Od wielu lat do ochrony wymion w okresie zasuszenia używane są antybiotyki DC (z ang. Dry Cow), które świetnie sprawdzają się w leczeniu podklinicznych stanów zapalnych powstałych podczas laktacji. Czy jednak preparaty DC zabezpieczają wymię przed nowymi infekcjami i czy robią to skutecznie przez cały okres zasuszenia?
Na pewno w pierwszym okresie tak. Po aplikacji antybiotyku jego stężenie jest na tyle duże, że zlikwiduje zakażenia pozostałe z okresu laktacji i nie dopuści do nowych. Jednak z czasem stężenie spada i im bliżej porodu tym gorzej zabezpieczone jest wymię, które wkrótce ma podjąć ciężar kolejnej laktacji. Dzieje się tak niezależnie od rodzaju substancji czynnej czy konkretnego produktu DC jaki stosujemy w danym stadzie.
Krowy w okresie zasuszenia powinny wytwarzać naturalny czop keratynowy, który jako bariera fizyczna ma chronić przed infekcjami. Niestety współczesne bydło mleczne w dużej mierze zatraciło tą zdolność i albo wytwarzają czop niepełny, albo nie jest on obecny w całym okresie zasuszenia, albo nie ma go wcale. Badania pokazują, że im bardziej wydajne krowy tym mniejsza zdolność do odpowiedniego odkładania keratyny w kanale strzykowym w okresie zasuszenia (3). Przed porodem nawet połowa krów ma otwarte kanały strzykowe, które są bramą wejścia dla patogenów powodujących mastitis.
Stąd pojawiła się idea sztucznego czopa wewnątrzstrzykowego, który ma niejako zastępować wytwór naturalny. Pomysł sprawdził się tak dobrze, że dzisiaj jest to „złoty standard” w hodowli bydła mlecznego na całym świecie i najbardziej rozpowszechniona metoda ochrony wymienia w okresie zasuszenia. Preparat tego typu jest bezantybiotykową pastą dowymieniową. Głównym składnikiem są związki bizmutu oraz odpowiednio dobrane substancje dodatkowe takie jak parafina i krzemionka. Odpowiednia formulacja pozwala na osiągnięcie idealnej konsystencji, dzięki której pasta z jednej strony bardzo szczelnie zamyka kanał strzykowy, z drugiej strony jest w pełni bezpieczna dla krowy oraz dla konsumenta. To bardzo ważne - dobrej jakości czop dowymieniowy musi być na tyle trwały i elastyczny, żeby uszczelniać strzyki przez cały okres zasuszenia w każdej sytuacji, gdy krowa kładzie się, porusza, a wymię zmienia objętość. Produkt nie ma karencji, jest także bezpieczny dla cielęcia, gdyby noworodek wyssał i połknął czop.
Czop dowymieniowy aplikuje się w momencie zasuszenia, zaraz po podaniu antybiotyku DC. Antybiotyk ma za zadanie likwidację istniejących infekcji, zaś orbesilacja (bo tak została nazwana metoda) nie dopuszcza do pojawienia się nowych zakażeń przez cały okres zasuszenia aż do wycielenia.
Stosowanie metody orbesilacji zmniejsza ilość przypadków klinicznego mastitis w okresie laktacji o ponad 1/3 (1). Tym samym koszty, które ponosi hodowca zwracają się z nawiązką i są ważną inwestycją w zdrowie stada. Należy pamiętać jak kosztownym schorzeniem jest mastitis i jak negatywnie wpływa na dalszą produkcyjność krowy. Każde zapalenie wymienia to ogromne koszty związane z leczeniem zwierzęcia, stratami mleka, obniżeniem wydajności w toku całej laktacji, zwiększonym ryzykiem brakowania, dodatkową pracą. Tylko jedno zapalenie mniej „sfinansuje” czopy wewnątrzstrzykowe dla kilkudziesięciu krów.
Terapia selektywna
Nasuwa się pytanie, czy skoro metoda ta jest tak skuteczna to można zrezygnować z antybiotyków DC? Prowadzono wiele badań i doświadczeń terenowych, które miały pokazać jakie postępowanie będzie najlepsze uwzględniając również koszty terapii oraz naciski na ograniczenia w stosowaniu antybiotyków. Obecnie w wielu krajach powszechnie stosuje się tzw. terapię selektywną. Polega ona na leczeniu antybiotykami DC tylko tych krów, które tego wymagają (dostają tubę DC + czop dowymieniowy), natomiast zwierzęta zupełnie zdrowe dostają wyłącznie czop. Kluczowym punktem „terapii selektywnej” jest właśnie selekcja. Jak wybrać krowy, które nie wymagają podania antybiotyku? Trzeba zacząć od tego, że podstawowym warunkiem przejścia z terapii dywanowej na selektywną są bardzo dobre warunki środowiska, wysoki poziom zarządzania w stadzie i rzetelna ocena zdrowia wymion.
Selekcji możemy dokonywać na poziomie krów lub na poziomie ćwiartek. Każda krowa, która chorowała na mastitis w poprzedzającej laktacji musi być poddana terapii łączonej DC + sztuczny czop. Kolejnym punktem kontroli będzie poziom komórek somatycznych (LKS) przed zasuszeniem. Można badać LKS w mleku ćwiartkowym lub zbiorczym z 4 ćwiartek, przy czym selekcja na poziomie ćwiartek wydaje się być bardziej skuteczna. Ogólna zasada to podawanie preparatów DC zawsze, gdy LKS jest większe niż 200tys/ml., ale jeżeli selekcjonujemy na poziomie krowy (wynik LKS to średnia z 4 ćwiartek) to większość specjalistów zaleca obniżenie tej granicznej wartości do 100-150 tys/ml. Żeby skutecznie wprowadzić terapię selektywną należy zawsze opracować wraz z lekarzem weterynarii sztywne kryteria selekcji, wybrać odpowiednie narzędzia diagnostyczne i podjąć decyzję dla danego stada czy i jak taki program wprowadzać. Należy pamiętać, że w coraz większej liczbie krajów europejskich terapia dywanowa jest zakazana i wszystkie stada są zobowiązane do wprowadzania terapii selektywnej. W Polsce nie ma jeszcze szczegółowych przepisów regulujących zużycie antybiotyków w produkcji zwierzęcej, w związku z tym to do hodowcy i lekarza należy wybór protokołów zasuszeniowych, które będą najskuteczniejsze w danym stadzie.
Na dzień dzisiejszy wszyscy specjaliści zajmujący się mastitis w tym instytucje takie jak National Mastitis Council, rekomendują podawanie czopa dowymieniowego każdej zasuszanej krowie. Jednocześnie organizacje mające w swoich celach „ochronę antybiotyków” i szeroko pojęte zdrowie konsumenta (np.RUMA) zwracają uwagę, że jest to najlepszy produkt do stosowania w okresie zasuszenia pozwalający ograniczyć zużycie antybiotyków ora narastającą antybiotykooporność bakterii.
Sposób podania
Sposób podania nie jest bez znaczenia, bardzo ważna jest prawidłowa aplikacja. Najpierw, pamiętając o odpowiedniej dezynfekcji podajemy preparat DC, który powinien być wmasowany w górę do wymienia tak, aby znalazł się jak najbliżej tkanki gruczołowej. Następnie podajemy czop i zostawiamy go w strzyku – nie wmasowujemy. Na koniec należy pamiętać o dippingu strzyków w odpowiednim środku dezynfekcyjnym.
Jeżeli nie używamy antybiotyku DC, tym bardziej musimy dbać o czystość i higienę podania, tak żeby do wymienia nie dostały się żadne bakterie ze środowiska. Oto najważniejsze punkty prawidłowej orbesilacji:
- Umyć i wysuszyć strzyki.
- Wykorzystując dołączoną do produktu chusteczkę, wytrzeć dokładnie i zdezynfekować końcówki strzyków.
- Dezynfekcję strzyków należy rozpoczynać od strzyków dalszych do bliższych.
- Wsunąć końcówkę tubostrzykawki do kanału strzykowego. Drugą ręką zacisnąć delikatnie strzyk u jego podstawy. Wprowadzić całą zawartość tubostrzykawki. Nie masować.
- Produkt podać najpierw do strzyków bliższych, potem do dalszych.
- Po aplikacji zastosować dipping.
- Po ocieleniu produkt należy zdoić ręcznie.
Podsumowanie
Przed współczesną fermą mleczną stoi wiele wyzwań, jednym z nich są choroby wymion generujące poważne koszty dla hodowcy. Kolejnym, zwiększające się naciski od strony konsumenta (a co za tym idzie przetwórców mleka), z jednej strony na dobrostan zwierząt, z drugiej na ograniczenie stosowania antybiotyków. Jednym z rozwiązań jest powszechne na świecie stosowanie orbesilacji jako standardu w procedurach zasuszeniowych. Idące za tym zmniejszenie ilości przypadków zapaleń wymienia o 30% to oszczędność i komfort pracy hodowcy, ale także poprawa dobrostanu zwierząt oraz zmniejszenie ilości stosowanych antybiotyków.
Autor: lek.wet. Urszula Glinka Jr Technical Manager, Livestock Business Unit, Zoetis Polska Sp. z o.o.
Piśmiennictwo:
- “The effect of internal teat sealant products (Teatseal and Orbeseal) on intramammary infection, clinical mastitis, and somatic cell counts in lactating dairy cows: A meta-analysis” A. R. Rabiee and I. J. Lean, J. Dairy Sci. 96 :6915–6931
- “Influence of Dry Period Bacterial Intramammary Infection on Clinical Mastitis in Dairy Cows” M. J. Green,* L. E. Green,* G. F. Medley,* Y. H. Schukken,† and A. J. Bradley, J. Dairy Sci. 85:2589–2599
- “Association of cow and quarter-level factors at drying-off with new intramammary infections during the dry period” R.T Dingwell a, K.E Leslie a, Y.H Schukken at al., Prev.Vet.Med. 2004