Szczepienia przeciwko IBR – IPV. Jak dobrać profilaktykę?
Do dyspozycji mamy dwa rodzaje szczepionek: żywe i martwe. Każda szczepionka zarejestrowana w naszym kraju jest szczepionką delecyjną. Możemy spotkać szczepionki z jedną lub dwoma delecjami i tu należy podkreślić bardzo wyraźnie, że szczepionki te są tak samo bezpieczne! Kolejną rzeczą, jaką należy wyjaśnić raz na zawsze jest fakt, że szczepienia nie chronią przed zakażeniem! Po co więc szczepimy? Po to, aby zablokować siewstwo! Proszę to zapamiętać raz na zawsze. Jest to istotne z powodu pytania, które często słyszę: czy muszę szczepić wszystkie zwierzęta w moim stadzie? (patrz byczki). Odpowiedź brzmi tak. Jeżeli chcemy zwalczyć IBR trzeba szczepić wszystkie zwierzęta.
Szczepionka żywa czy inaktywowana?
Szczepionki żywe pozwalają nam na uzyskanie odporności znacznie szybciej niż inaktywowane (kilka dni zamiast kilku tygodni), jak również często nie potrzeba podawać drugiej dawki po 3-4 tygodniach, aby uzyskać długoterminową odporność (zależy od producenta). Kolejną ich zaletą jest fakt, że mogą one być także często podawane donosowo co ma decydujące znaczenie podczas szczepień interwencyjnych przebiegających podczas objawów klinicznych. Duże znaczenie ma to również u zwierząt, które są pod ochroną przeciwciał matczynych, a więc zaraz po urodzeniu. Szczepionki inaktywowane pozwalają nam na uzyskanie odporności bardziej trwałej i stabilnej niż szczepionki żywe. Ich niewątpliwą zaletą jest również zerowe ryzyko konwersji wirusa do formy zjadliwej. Jak na razie nigdy takiego zjawiska nie odnotowano w stosunku do szczepionek żywych zarejestrowanych w naszym kraju, nie mniej ryzyko zawsze istnieje. Pytanie jakiej szczepionki użyć zależy przede wszystkim od skali problemu i specyfiki fermy. Jeżeli problem jest duży (kliniczne przypadki, ferma naiwna) moim zdanie zasadne jest rozpoczęcie szczepień od szczepionki żywej podanej w zależności od wieku zwierząt donosowo lub domięśniowo. Ma to na celu jak najszybsze zmniejszenie ilości wirusa w środowisku, a co za tym idzie wygaszenie ogniska choroby. Jeżeli problem jest przewlekły, ale nagle kogoś olśniło, że traci pieniądze i zdecydował się coś z tym zrobić, można zacząć od budowania odporności na szczepionkach martwych. Tu czynnikiem mocno limitującym użycie tych szczepionek jest obecność przeciwciał matczynych które utrzymują się przez kilka pierwszych miesięcy (do 6 - 9 miesięcy). Każdy producent szczepionki bardzo wyraźnie określił warunki jej użycia i z zasady powinniśmy się tego trzymać. Warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Może wydawać się to oczywiste, ale wierzcie mi Państwo, że często nie jest. Szczepionki powinny być przechowywane w warunkach chłodniczych (lodówka – wszędzie i zawsze). Przed użyciem szczepionkę należy ogrzać do temperatury pokojowej (wielu z Nas o tym zapomina). Należy okresowo zwracać uwagę, czy nie nastąpiły zmiany w rejestracji używanego przez nas produktu. Zmiana taka jakiś czas temu pojawiła się odnośnie interwałów, w jakich możemy stosować niektóre szczepionki. Standardem w szczepieniach IBR są okresy 6. miesięcy. Niektórzy producenci szczepionek zaproponowali możliwość wydłużenia tych okresów do 1 roku. Jeżeli dobrze się ktoś wczyta, zobaczy, że po pierwsze wszelka odpowiedzialność za takie postępowanie spada na lekarza opiekującego się stadem, a po drugie muszą być spełnione warunki określone w ulotce tych produktów, na które często jako lekarze nie mamy wpływu. Tak więc moja rada: nie ma co kombinować, lepiej zostać przy metodzie, która daje nam największe szanse powodzenia.
Program zwalczania IBR – aspekty praktyczne
8 września 2017 roku zostało opublikowane rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 4 sierpnia 2017 roku w sprawie wprowadzenia programu zwalczania zakaźnego zapalenia nosa i tchawicy/ otrętu bydła i wirusowej biegunki bydła i choroby błon śluzowych w wybranych stadach bydła. Program ten powstał na wniosek Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Pokazuje to jak ważnym tematem dla samych hodowców jest IBR i BVD. Za stworzenie programu odpowiada Główny Lekarz Weterynarii wraz z Państwowym Instytutem Badawczym w Puławach. Jak już wspomniałem w Unii Europejskiej dostępne są tylko szczepionki delecyjne. Pozwalają one na odróżnienie zwierzęcia szczepionego od zakażonego wirusem środowiskowym. Wiąże się to niestety z ich ceną, która w porównaniu z USA (szczepionki niedelecyjne) jest kilkakrotnie wyższa. Przez wiele lat hodowcy w Europie ponosili te koszty, aby móc odróżnić zwierzęta szczepione od zakażonych. Niestety w programie zaproponowanym polskim hodowcom o tym zapomniano. Program ten nie zakłada istnienia stad ze statusem wolny szczepiony (nie pozwala na to chociażby monitoring młodzieży oparty na przeciwciałach klasy B). Taki status oznaczałby w praktyce stan, gdzie choroby w stadzie nie ma i jest ono przed nią zabezpieczone, a chyba o to w profilaktyce chodzi? Prowadzi to do sytuacji, w której stado po uwolnieniu zostaje wystawione jako stado naiwne na zakażenie wirusem środowiskowym. To może prowadzić do sytuacji, w której kilka lat uwalniania, zostanie zaprzepaszczone w jeden dzień. Państwa, które wprowadzały podobne rozwiązania zrobiły to po kilkudziesięciu latach szczepień, które często były obowiązkowe i/lub dotowane przez państwo. Wszystko przez to, aby zminimalizować ilość wirusa w środowisku (nie fermy, ale całego rejonu i kraju, w którym ta ferma się znajduje) i aby nie dochodziło do sytuacji, którą opisałem powyżej. Nie oszukujmy się, w obecnej sytuacji na zwalczanie IBR poprzez eliminację ze stada zwierząt dodatnich prawie nikogo nie stać i nie ma to w praktyce większego sensu. Jeżeli nie zostanie ustalona w kontekście całego kraju jedna obowiązkowa procedura obawiam się, że program ten zostanie skazany na niepowodzenie.
Podsumowując, IBR jako choroba generująca olbrzymie straty ekonomiczne powinna być priorytetem, w profilaktyce chorób zakaźnych bydła. Wynika to głównie z występowaniem zjawiska latencji, jak również immunosupresji. Zwalczanie IBR-IPV zaczynamy od ustalania rzetelnego programu odpowiadającego hodowcy i lekarzowi weterynarii. Podstawowymi narzędziami, które służą zwalczaniu tej choroby jest bioasekuracja, szczepienia, eradykacja. Podstawą zwalczania IBR w stadzie, gdzie jednostka ta już występuje są szczepienia. Do dyspozycji mamy szczepionki atenuowane i inaktywowane. Wybór co do rodzaju użytej szczepionki powinien należeć do lekarza weterynarii i być podyktowany specyfiką fermy i danej sytuacji epizootycznej. Wszystkie szczepionki zarejestrowane w Unii Europejskiej, a więc również w Polsce są szczepionkami delecyjnymi równie bezpiecznymi. Na dowód tego, mogę powiedzieć, że w mojej praktyce zawodowej zaszczepiłem osobiście do tej pory ponad 100 tysięcy zwierząt i nigdy nie zostało mi zgłoszone żadne działanie niepożądane.