Termin badania poporodowego – jak go ustalić?
Po opracowaniu procedur okołoporodowych, kolejną rzeczą jest ustalenie terminu badania poporodowego. Jest to drażliwy temat w środowisku lekarskim, gdyż każdy uważa, że termin przez niego proponowany jest najlepszy. Moim zdaniem nie da się jednoznacznie odpowiedzieć jaki dzień jest do tego najbardziej odpowiedni. Obsługuję fermy, gdzie wszystkie zwierzęta badane są po 28. dniu od wycielenia, mam też obiekty, gdzie badam krowy po 14. dniu, a także takie, gdzie nie badam wcale. Wszystko zależy od okresu okołoporodowego i stopnia kontroli nad nim. Dla mnie klucz do sukcesu w rozrodzie bydła, to odpowiednie przygotowanie macicy. Za sukces uznaję przygotowanie 99% zwierząt do krycia w ustalonym przeze mnie terminie.
Termin krycia – co jest najważniejsze?
Termin ten jest kolejną ważną rzeczą, którą należy określić na początku planowania rozrodu. Dla niektórych będzie to dzień 50., dla innych 70. laktacji. Ważne jest, aby minimum 80 % zwierząt zostało pokrytych do 80. dnia laktacji. Określenie terminu krycia i późniejsza jego analiza pozwala nam określić HDR. W tym parametrze znajduje się w dużej mierze odpowiedź na pytanie czy pełna synchronizacja jest nam potrzebna?
Przykład: Jeżeli mój HDR wynosi 50 % (a więc jak na nasze warunki nie jest zły) to aby uzyskać PR = 25 % potrzebuję CR na poziomie 50 % (w praktyce raczej ciężko o taki wynik). Synchronizacja, szczególnie pierwszego krycia w najbardziej znaczący sposób podnosi parametr HDR, który osiąga tu ponad 90 %. Za skuteczną synchronizację należy uznać tę, gdzie ponad 40 % poddanych jej zwierząt zachodzi w ciążę (nie analizujemy pojedynczej synchronizacji, lecz okres jej prowadzenia), czyli osiąga CR na tym poziomie.
HDR x CR = PR
90% x 40% = 36 %
W ten prosty sposób można określić czy synchronizacja na początku laktacji jest nam potrzebna i w jakim stopniu.
Regularność badania na ciążę kluczem do sukcesu.
Kolejną rzeczą do ustalenia jest termin i regularność badania na ciążę. W Polsce od wielu lat obserwuję tendencję do obniżania terminu tego badania. W niektórych miejscach wiek badanych zwierząt schodzi do 26. (lub niżej) dni po kryciu. Dzieje się to w czasie, gdzie cały świat mówi głośno, że badanie w tak młodym wieku obarczone jest skutecznością w przedziale 70-80 %. Wielu kolegów zapewne powie, że to bzdura, gdyż u nich wygląda to o wiele lepiej. Może i tak, jeżeli weźmiemy pod uwagę krowy cielne. Należy jednak pamiętać, że w dzisiejszych czasach nie chodzi o to, aby ciążę potwierdzić, lecz aby ją wykluczyć. Należy zadać sobie pytanie, czy jeżeli nie znajduję ciąży w tak młodym wieku podczas badania, które trwa poniżej minuty to naprawdę jej tam nie ma??? Moim zdaniem schodzenie poniżej 30. dnia po kryciu nie ma sensu i wiąże się z wymiernymi stratami dla fermy. Równie ważną rzeczą jak określenie terminu badania jest wyznaczenie jego interwałów. Powinny być one regularne tak, aby zapewnić jego powtarzalność. Za optymalne uważam badania w odstępach 1, 2 lub 4 tygodni w zależności od wielkości stada. W przypadku uzyskania wyniku dodatniego w tak wczesnym wieku należy go potwierdzić około 60. dnia po kryciu. W przypadku wyniku ujemnego należy mieć gotowe procedury mające na celu jak najszybsze zacielenie takiej sztuki. Tu z pomocą przychodzi statystyka, która w sposób jasny określa czy nasze działania są opłacalne czy nie.
Przykład: Jeżeli po badaniu mam 10. krów niecielnych, które dostają PGF2α to po pierwsze trzeba określić, ile z nich pokaże ruję (HDR), następnie ile z nich zajdzie w ciążę (CR) to pozwoli nam otrzymać PR, a więc w sposób jasny odpowiedzieć czy nasze działania się opłacają czy nie.
Oczywiście trzeba mieć również plan dla krów, które po naszym badaniu rui nie pokażą. Tu pomocna jest synchronizacja, która kończy się kryciem, dzięki czemu żadna krowa nam nie „ucieka”. Ona również, jak każde nasze działanie, powinna podlegać ocenie co do zasadności jej stosowania.
Przykład prowadzenia rozrodu:
Synchronizacja hormonalna jest jednym z narzędzi służących sterowaniu rozrodem. Jej efekty zależą od umiejętnego się nim posługiwaniem. Mity, że hormony rozregulowują krowy są kompletnymi bzdurami pod warunkiem, że ktoś wie, jak ich używać. OVSYNCH, na bazie którego powstało większość procedur hormonalnych ostatnio obchodził rocznicę 20 lat powstania, a więc nie są to rzeczy nowe i niesprawdzone. Dla przykładu podaję dane z jednej z ferm która pracuje na pełnej synchronizacji od 5 lat:
|
ilość krów w programie
|
ilość cielnych
|
wartość %
|
program 1
|
1252
|
594
|
47,40%
|
program 2
|
4007
|
1801
|
44,90%
|
program 3
|
1047
|
500
|
47,60%
|
Jeżeli ferma cechuje się wysokim odsetkiem wykrywania rui i wysoką skutecznością zacieleń, programy hormonalne nie są konieczne, aby rozród był efektywny. Wybór programu hormonalnego powinien należeć do lekarza weterynarii i być dobrany do potrzeb konkretnej fermy. Zmienianie sekwencji hormonalnych w procedurach typu: Duble Ovsynch , G6G ,G7G, GGPG, Resynch itd. jest gotowym przepisem na katastrofę. Programy stworzyli tacy ludzie jak J.Richard Pursley, Milo Wiltbank, Paul Fricke , którzy proszę mi wierzyć, wiedzą co robią. Czy aby rozpocząć procedurę hormonalną potrzebne jest uprzednie badanie przez lekarza weterynarii? Nie jest to warunkiem koniecznym, lecz w dużej mierze powinno zależeć od poziomu managementu na fermie. Pamiętać należy, że jak to powiedział jeden z moich kolegów z BVS „hormony jednak lepiej działają, kiedy są podawane”. Prowadzi to do wniosku, że czynnik ludzki jest obarczony największym błędem podczas stosowania synchronizacji.
W rozrodzie podstawowym kosztem jest „dzień otwarty”, który oznacza każdy dzień, kiedy krowa, która powinna być cielna, nią nie jest. W naszych warunkach oznacza to średnio 12-20 PLN /dzień. Rozród należy zatem prowadzić tak aby minimum 80 % stada została cielna przed 150. dniem laktacji. Tylko takie postępowanie zapewni remont stada na odpowiednim poziomie co w znaczący sposób przełoży się na rentowność ferm jak i samych lekarzy weterynarii, którzy te fermy obsługują.