Część pierwsza: Zatrucie jadem kiełbasianym.
Zatrucie jadem kiełbasianym jest chorobą wywołaną przez egzotoksynę produkowana przez Clostridium botulinum. Egzotoksyna ta będąca neurotoksyną zaburza uwalnianie acetylocholiny w synapsach nerwowych. Najczęściej obserwujemy zatrucie typem B i A. Typy C i D mogą występować w przewodzie pokarmowym ptaków i ssaków. Do zatrucia dochodzi spożycie w paszy wstępnie uformowanej toksyny, co stanowi najczęściej występujące przypadki tej choroby. Dodatkowo do zarażenia może dojść na skutek namnożenia się Cl.botulinum w przewodzie pokarmowym. W takim przypadku najczęściej jest to związane z występowaniem w nim martwiczych obszarów, w których to namnaża się patogen. Ostatnią możliwością zarażenia są rany martwicze, w obrębie których Cl.botulinum może się namnażać i produkować neurotoksynę.
Tak jak wspomniałem wcześniej podstawowym źródłem zarażenia jest spożycie toksyny wraz z paszą. Do pasz stanowiących największe ryzyko należą:
- Kiszonki
- wysłodki.
Nieprawidłowe zakwaszanie pasz, podczas którego pH nie przekracza 4,5 sprzyja chronieniu Clostridium botulinum i ich toksyn.
Przebieg choroby.
Objawy pojawiają się zwykle od 1. do 7. dni po spożyciu zarażonej paszy. Zależne jest to od ilości toksyn. Początkowo obserwujemy drżenia mięśniowe, zwierzęta stoją ze spuszczoną głową, następnie tracą możliwość stania. Ślinienie, wypadanie języka i porażenie gardła są charakterystyczne dla tej choroby. Nasilenie objawów zależne jest od ilości spożytej toksyny.
W rokowaniu ważna jest możliwość stania!!! Bydło, które leży i nie może się podnieść najczęściej pada w ciągu 3 dni.
Rozpoznanie zatrucia jadem kiełbasianym.
Jednoznaczne rozpoznanie jest stosunkowo trudne. Opiera się ono przede wszystkim na dobrym wywiadzie, wizycie w silosach z paszą i objawach klinicznych. Ponieważ dawka toksyny potrzebnej do wywołania zatrucia jest stosunkowo mała, trudno jest ją zidentyfikować w paszy czy treści przewodu pokarmowego. Standardowym testem w takim przypadku jest inokulacja(zarażenie) takim materiałem myszy.
Leczenie.
Leczenie w przypadku zatrucia jadem kiełbasianym ma tylko i wyłącznie charakter objawowy, ponieważ toksyna obecna w organizmie nieodwracalnie łączy się z receptorami nerwowo-mięśniowymi. Podawanie antytoksyny ma sens tylko i wyłącznie na początkowym etapie, kiedy nastąpi szybkie rozpoznanie. W praktyce jest to niezmiernie rzadkie. Dodatkowo ważna jest znajomość typu patogenu, jaki powoduje zakażenie. Można stosować antytoksyny poliwalentne, ale jest to o tyle trudne, że nie ma ich na rynku polskim, są drogie i ich skuteczność zależy od szybkości podania. Jeżeli źródłem jest skażona pasza należy jak najszybciej wyeliminować ją z diety. Dodatkowo podanie środków przeczyszczających może przyspieszyć usunięcie toksyn z organizmu (należy przy tym unikać środków zawierających magnez, który może powodować dalsze osłabienie nerwowo-mięśniowe). Dodatkowo powinno podać się antybiotyk jak penicylina, tetracyklina czy aminoglikozydy. Jednak należy pamiętać, że wybór leczenie pozostaje w gestii prowadzącego stado lekarza weterynarii. Ważne jest to, aby nie podejmować prób leczenia „na własną rękę”.
Zapobieganie.
Zapobieganie przede wszystkim polega na szczepieniach anatoksyną. Takie szczepienia powinny mieć trwały charakter i być na stałe wprowadzone do kalendarza szczepień fermy. Nie powinno się przez co najmniej kilka tygodni po wystąpieniu przypadków zatrucia jadem kiełbasianym stosować gnoju i gnojowicy z takiego stada do nawożenia pól. Podstawą jednak jest prawidłowe zakiszanie i skarmianie tylko pasz o najlepszej jakości, co w istotny sposób redukuje ryzyko pojawienia się tej choroby w stadzie.