Zbliżający się okres letni będzie kolejnym wyzwaniem dla hodowców oraz zwierząt w oborze. Wzrost temperatury na zewnątrz po raz kolejny spowoduje pojawienie się stresu cieplnego w naszych stadach. W wielu obiektach w okresie letnim ciężko poradzić sobie z utrzymaniem wydajności, odpowiednich parametrów rozrodu czy zdrowotności gruczołu mlekowego. Kolejnym problemem okresu letniego to pogarszające się parametry suchej masy mleka. Wiele tych problemów jest związane z tym, iż w okresie letnim zwierzęta pobierają zdecydowanie mniej TMR-u, a co za tym idzie dostarczają do organizmu mniej energii, białka, witamin i mikroelementów.
O stresie cieplnym pisaliśmy już w poprzednich wydaniach. Przypominając: wystawienie krów na warunki stresu cieplnego obniża wykorzystanie paszy (przekształcenie paszy w mleko) o 15%. Zawartość tłuszcz i białka w mleku krów spada o 0,4% i 0,2%, a ilość komórek somatycznych zwiększa się o 100000/ml mleka.Warunki narażające zwierzęta na stres, w tym stres cieplny, powodują upośledzenie funkcjonowania układu odpornościowego, a częstotliwość przypadków zachorowań wzrasta, szczególnie w okresie okołoporodowym. Więcej krów w stadzie cierpi na infekcje wymienia, macicy, ketozę, zatrzymanie łożyska. Szacuje się, że w stresie cieplnym ilość przypadków tych schorzeń wzrasta o 10%. Stres cieplny obniża płodność krów mlecznych, zwłaszcza wysokowydajnych poprzez skracanie czasu trwania i intensywności objawów rujowych. Jednocześnie zmniejsza się skuteczność inseminacji.
Jak możemy przeciwdziałać tej sytuacji od strony żywieniowej?
Jednym z podstawowych elementów jest prawidłowe zarządzanie stadem, tj. odpowiednie grupowanie zwierząt w stadzie. Pamiętajmy, że pierwiastki bardzo często utrzymywane w grupie z wieloródkami, mają gorsze legowiska, jędzą i pobierają wodę jako ostatnie, dlatego zaleca się utrzymywanie pierwiastek w osobnych grupach. Również zbyt duże zagęszczenie zwierząt w poszczególnych grupach nie pomaga w zminimalizowaniu efektu stresu cieplnego, ponieważ ogranicza dostęp do stołu paszowego i poideł. W wyniku wysokich temperatur, bardzo często dochodzi do zagrzewania TMR-u, co potęguje niechciane efekty „produkcyjne”. Zagrzewanie TMR-u jest wynikiem zachodzących w nim procesów fermentacyjnych. W wyniku wzrostu temperatury dochodzi do szybkiego namnożenia grzybów pleśniowych i drożdży. W wyniku tego procesu obniża się wartość odżywcza TMR-u, w którym składniki pokarmowe są zużywane przez niekorzystne mikroorganizmy. Drożdże zużywają skrobię, którą mogą zredukować w dość znacznym stopniu, a następnie dochodzi do obniżenia strawności innych składników, jak np. białka.
Zagrzewanie TMR prócz pogorszenia wartości odżywczej może powodować negatywne skutki dla zdrowia. Spowodowane jest to namnażaniem się grzybów i bakterii, które mogą wytwarzać toksyny czego powodem mogą być ostre stany chorobowe. Najczęściej dotyczą one czepca i żwacza. Choć można zaobserwować dolegliwości z dalszych odcinków przewodu pokarmowego np. zapalenie jelit. Główną przyczyną są bakterie z grupy Coli, Proteus i Clostridium. Powodują one rozkład gnilny treści pokarmowej powodując wzrost pH treści żwacza. W wyniku czego dochodzi do zahamowania produkcji lotnych kwasów tłuszczowych, witamin. Jednocześnie wytwarzane są toksyczne produkty przemiany materii. Obserwuje się spadek wydajności, często drastyczny. Brak apetytu, apatię. Atonię żwacza, możliwe wzdęcia, biegunka. Wyraźne są objawy zatrucia, toksemii z upośledzeniem układu krążenia i wydolności wątroby. Zwierzęta mogą zalegać, obserwuje się też zejścia śmiertelne. Powrót do zdrowia bywa trudny. Rzadko krowy odzyskują wydajność mleczną. Taka sytuacja dotyczy pojedynczych sztuk w stadzie, jednak przy dużych zaniedbaniach organizacyjnych i złej jakości pasz objętościowych możemy obserwować takie problemy u całych grup zwierząt. Podstawą leczenia jest przywrócenie prawidłowej pracy żwacza, poprzez działanie i modyfikowanie pH żwacza. W sytuacjach ciężkich wymagane jest użycie środków przeciwbakteryjnych. Na zakończenie takiego postepowania należy próbować zasiedlić przedżołądki fizjologiczna florą i fauną. Można stosować sondę z preparatów komercyjnych lub dokonać przeniesienia płynu żwaczowego od zdrowych krów. Ważne jest leczenie wspomagające wątrobę.
Problemy te mogą dotyczyć wszystkich grup wiekowych, nie tylko krów wysokowydajnych. Szczególnie narażone są cielęta i krowy suche. W przypadku zwierząt wysoko cielnych może dojść do startej ciąży. Nierzadko takie sytuacje obserwuje się na bydle opasowym, gdzie nie przykłada się, aż tak dużej wagi do jakości pasz. Zwierzęta te jedzą z reguły niedojady lub najgorszą partie kiszonek.
Jak możemy temu przeciwdziałać?
Ważnym elementem jest posiadanie w gospodarstwie higienicznie przygotowanych i stabilnych kiszonek. W okresie wysokich temperatur kluczową rolę odgrywa stabilność kiszonek. Wielu hodowców myśli już o tym na etapie ich przygotowywania. Bardzo słusznie, ponieważ planując gospodarkę paszową, należy zastanowić się czy nie warto zabezpieczyć kiszonkę na okres letni odpowiednimi dodatkami do zakiszania, które poprawią stabilność kiszonek. Wśród nich możemy rozróżnić biologiczne dodatki, zawierające odpowiednie szczepy bakterii, np. Lactobacillus buchneri oraz chemiczne dodatki zawierające kwas propionowy lub mieszaniny różnych związków chemicznych. W praktyce, w przypadku kiszonego ziarna kukurydzy, często partia zimowa zakiszana jest z użyciem dodatku biologicznego, natomiast partia na okres letni – chemicznymi konserwantami.
Kolejnym sposobem na ograniczenie zagrzewania się paszy na stole, jest przemyślana gospodarka silosu. W naszej „stołówce” należy zwrócić uwagę na to, aby ściana silosu, z której wybieramy kiszonki, nie była skierowana na południe. W ten sposób ograniczymy nagrzewanie i wysuszanie kiszonki w momencie największej intensywności działania promieni słonecznych. Warto też zastanowić się czy nie wykorzystać pierwszego, porannego pobrania kiszonki dla grup o niższej wydajności lub młodzieży. Istotną rzeczą jest to, żeby wybierać odpowiednie ilości kiszonki tak, aby całość mogła zostać wykorzystana w danym dniu. Jeżeli dla naszej wygody, zdecydujemy się na pozostawienie osypanej kiszonki przy ścianie lub przewieziemy ją w inne miejsce, musimy liczyć się z tym, że w większości przypadków kiszonka zagrzeje się, a TMR będzie niestabilny i podatny na zagrzewanie. W okresie letnim zwracajmy szczególną uwagę na górne warstwy kiszonki, które są często zagrzybione, co ma istotny wpływ na zagrzewanie i zubożenie w składniki pokarmowe.
Jednym ze sposobów uniknięcia efektu grzania się TMR-u może być jego częste podgarnianie. Niestety niesie to za sobą możliwość jego przesuszenia, a następnie sortowania przez krowy. Ważnym parametrem jest zawartość suchej masy w TMR, która powinna oscylować w zakresie 40-50%. W celu uzyskania takiej suchej masy można zastosować np. dodatek mokrych wysłodków lub wody. Gdy jednak mamy do czynienia ze zbyt wilgotną paszą, należy rozważyć zastosowanie pasz suchych, np. słomy lub suchych wysłodków. Nieprawidłowa sucha masa TMR-u, szczególnie zbyt niska, predysponuje do zagrzewania się TMR-u.
Dobrym pomysłem na utrzymanie odpowiedniej temperatury kiszonki, mogą okazać się dłuższe odstępy czasowe w karmieniu bydła. Przykładowo możemy w godzinach porannych rozsypać 40% dziennej dawki, a popołudniu pozostałą część. Dzięki temu w godzinach nocnych, gdy przeważnie mamy do czynienia z niższą temperaturą, zwierzęta mają dostęp do świeżego TMR-u. W przypadku szerokiego stołu paszowego można również wysypać TMR szerzej, by warstwa kiszonek nie była zbyt wysoka, co pozwoli utrzymać odpowiednią temperaturę. Pamiętajmy jednocześnie o tym, żeby codziennie dokładnie sprzątać niedojady, ponieważ zdarza się, że pozostawiona nawet mała ilość „starego” TMR-u, jest rezerwuarem pleśni i grzybów, które wspomagają zagrzewanie się „stołu”.
Kolejną metoda zapobiegania grzania się TMR-u jest stosowanie preparatów chemicznych, będących mieszaniną takich związków chemicznych, jak np. pochodne kwasów organicznych czy konserwantów stosowanych w przemyśle spożywczym m.in. sorbinian potasu lub benzoesan sodu. Obecnie na rynku jest wiele gotowych takich produktów, które w większości przypadków są kombinacjami różnych substancji.
W okresie wysokich temperatur – stresu cieplnego, należy się zastanowić nad uzupełnieniem makroelementów. Należy tu zwrócić uwagę na sód i potas. Sód możemy dostarczyć z lizawek solnych, o których w tym okresie nie możemy zapomnieć lub poprzez dodatek soli do TMR-u. Bardzo dobrym źródłem potasu może być melasa, lecz tutaj musimy pamiętać o cukrze, który jest bardzo dobrą pożywką dla drożdży i powodować zagrzewanie TMR-u. W sytuacji stosowania melasy i zagrzewania się TMR-u należy się zastanowić nad innym sposobem zastosowania melasy w żywieniu lub innym źródłem potasu. Jedną z bezpieczniejszych form stosowania melasy w okresie letnim są bloki energetyczne powstałe na bazie odwodnionej melasy. Melasa również może być w tym okresie wykorzystywana jako lepiszcze do TMR-u w celu redukcji sortowania TMR-u – wybierania pasz treściwych.
W wyniku stresu cieplnego wysokowydajne zwierzęta bardzo często są w ujemnych bilansie energetycznym, dlatego w tym okresie bardzo istotnym dodatkiem jest dodatek tłuszczy chronionych, które pozwalają na zrekompensowanie niedoboru energii, wynikającego z niskiego pobrania suchej masy, jako efektu stresu cieplnego. Musimy również pamiętać, że zdolność pobrania suchej masy wzrasta wraz z dniami laktacji. W związku z tym, szczególnie podatne na ujemny bilans energetyczny są zwierzęta w pierwszych czterech-sześciu tygodniach laktacji, na które oddziaływają czynniki fizjologiczne, jak i termiczne, co powoduje efekt domina. W tym miejscu należy wspomnieć, że w początkowej fazie laktacji powinniśmy stosować tłuszcze chronione w formie mydeł wapniowych.
Podsumowując część żywieniową można powiedzieć, że jeżeli zabezpieczymy jakość stołu paszowego w taki sposób, aby TMR był chłodny, to znacznie zminimalizujemy efekt stresu cieplnego poprzez to, że jakością TMR-u nie pogorszymy pobrania suchej masy. Musimy w tym miejscu zwrócić również uwagę na wodę, czyli najtańszą paszę w gospodarstwie. Zwierzęta bowiem w tym okresie pobierają około 160-180 litrów wody. W wielu obiektach pojawiają się dodatkowe „letnie” poidła, które umieszcza się przy wyjściu z hali udojowej czy też w poczekalni, aby zwiększyć zwierzętom dostęp do niej. Dostęp do wody jest czynnikiem limitującym pobranie suchej masy. Przy ograniczonym dostępie do wody oraz wysokiej temperaturze powietrza zwierzęta będą pobierały mniej suchej masy.
Autorzy: Andrzej Mirka, Blattin Polska oraz Michał Hądzlik
Artykuł został opublikowany w magazynie "Hoduj z głową" w numerze maj-czerwiec 2023 r.