Jednostka chorobowa znana jest częściej jako „syndrom nagłej śmierci bydła opasowego”, co nie oznacza braku tego typu problemów w stadach o profilu mlecznym. Choroba ma przebieg nadzwyczaj ostry, będący wynikiem toksoinfekcji. Na podstawie wielu badań czynnikiem wywołującym chorobę są bakterie beztlenowe z rodzaju Clostridium. Wymienić tutaj należy C. sordelli, a także izolowane od padłych zwierząt C. novyi, C. septicum, C. chauvoei. Jednostka została opisana niezależnie od siebie przez Anthony i Turner w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Kilka lat późnej zespół badaczy (Coleman i wsp.,1975) eksperymentalnie dowiedli istnienie toksoinfekcji przy użyciu bakterii Clostridium sordelli.
Charakter i przebieg choroby wywołuje u hodowców wiele zakłopotania, często mylone jest z upadkiem zwierzęcia na skutek wzdęcia żwacza, śmierci sercowej, enterotoksemii wywołanej C. perfringens czy też uduszenia się w oborach uwiązowych. Jednostka jest niedostatecznie poznana i budzi wciąż wiele kontrowersji. Przyjmuje się, że dotyka ona około 1 – 3% pogłowia bydła, przy bardzo wysokiej śmiertelności – wynoszącej 100%. Przebieg jest bezobjawowy, gwałtowny, bardzo rzadko możemy uchwycić objawy narastającej duszności kończącej się nieuchronną śmiercią zwierzęcia. Najczęściej spotykamy padłe sztuki rano, gdy wchodzimy na poranny obchód obiektu.
W przypadku bydła opasowego choroba dotyka sztuk o najlepszej kondycji w opasanej grupie (400 – 500 kg, ale także zdarza się u starszych cieląt), epizody choroby najczęściej dotyczą grup żywieniowych o najwyższym udziale pasz treściwych. Mechanizm tego zjawiska nie jest do końca poznany. Badacze w USA zaobserwowali, że częściej dochodzi do zachorowań w kojcach o piaszczystym gruncie. Powstała więc sugestia o predyspozycji wzniecanego kurzu w toksoinfekcji (możliwość nadkażenia karmy piaskiem wraz z bakteriami Clostriudium?). W przypadku krów mlecznych upadki krów obserwujemy na każdym etapie produkcji z pewną predylekcją do okresu okołoporodowego, szczytu laktacyjnego i bezpośrednio po zasuszeniu. W obserwacjach własnych naszego zespołu mianownikiem łączącym zwiększoną ilość upadków jest gorsza jakość użytych pasz objętościowych i (lub) jej zanieczyszczenie ziemią, która jest dobrym źródłem bakterii z rodzaju Clostridium.
Czy syndrom nagłej śmierci pojawił się na fermie? Co może sugerować chorobę?
Przebieg choroby jest na tyle szybki, w którym to nie mamy czasu na zareagowanie. Leczenia w przypadku tego syndromu brak. Często znajdujemy padłe zwierzę wykazujące znaczne rozdęcie zwłok, kończyny sterczą do góry pod kątem 45 stopni. Z jamy nosowej i ustnej wytacza się krew. Obrzęk galaretowaty, jaki się pojawia na przedpiersiu ma charakter zmian krwotocznych i dotyczy tkanek otaczających tchawicę oraz jej wnętrza. Zmiany są charakterystyczne dla syndromu nagłej śmierci bydła. Po diagnostycznym otwarciu jam ciała ulatnia się charakterystyczny zapach kwasu masłowego.
Zdj.1. Kończyny pod kątem 45 stopni mogą sugerować padnięcie na skutek zakażenia beztlenowcami. Warto pomyśleć o profilaktyce stada!
Jak przeciwdziałać?
Czynności przeciwdziałające temu zjawisku w naszych obiektach powinny skupiać się na dbaniu o warunki dobrostanu oraz o jakość terminowo zadawanych pasz. Innym narzędziem, jakiego możemy użyć, jest wykorzystanie profilaktyki swoistej opartej na szczepieniach zwierząt. Używamy w tym celu szczepionek dostępnych na naszym rynku, opartych na inaktywowanych toksynach, a także na całych kulturach bakterii z rodzaju Clostridium. Więcej informacji znajdziecie ==> tutaj.
Syndrom nagłej śmierci bydła, podobnie jak enterotoksemia bydła na tle C. perfringens jest jednostką mocno niedoszacowaną w naszej produkcji. Charakter i przebieg zakażeń bakteriami z rodzaju Clostridium często kwalifikowany jest w kategoriach „wypadku”, co powoduje brak podejmowania działań prowadzących do wyeliminowania tego zjawiska. Trzeba pamiętać o znacznych stratach ekonomicznych przy braku działań zaradczych.