Wojciech Barański
Katedra Rozrodu Zwierząt z Kliniką, Wydział Medycyny Weterynaryjnej, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Dla każdego hodowcy krów mlecznych oczywistym jest stwierdzenie, że cielęta są przyszłością jego stada. Należy jednak pamiętać, że ten okres szczególnej opieki nie kończy się w momencie skutecznego pokrycia jałówki, ale tak naprawdę powinien trwać do zakończenia jej pierwszego okresu poporodowego. Biorąc pod uwagę koszty jakie poniósł hodowca w okresie odchowu jałówki, spłaca się ona swoją produkcją w czasie całej pierwszej laktacji. Dlatego brakowanie pierwiastek to nie tylko strata wartości tego zwierzęcia, ale również poniesionych kosztów wcześniej, jak i potencjalnego zysku w kolejnych laktacjach. Po pierwsze musimy zdawać sobie sprawę, że pierwiastka to inne zwierzę niż wieloródka z powodu budowy kanału rodnego, przeżywania stresu związanego z porodem i laktacją, zmianami w metabolizmie oraz ciągłym wzrostem w trakcie pierwszej laktacji. Kanał rodny jałówki ma mniejszą średnicę niż u wieloródek, dlatego są one bardziej podatne na urazy przy pierwszym porodzie, szczególnie jeżeli pomoc porodowa jest udzielana zbyt szybko lub w nieprawidłowy sposób. Mówiąc o porodzie musimy pamiętać, że przygotowanie do niego zaczyna się wraz z decyzją o inseminacji/kryciu jałówki.
W Polsce najczęściej hodowcy biorą pod uwagę wiek jałówek, mimo że pewniejszym kryterium przy ocenie dojrzałości hodowlanej jest masa ciała, która w momencie krycia powinna wynosić co najmniej 60% masy dorosłej krowy. Żywienie i odchów cielnych jałówek powinien im umożliwić osiągnięcie masy około 82% dorosłej krowy w okresie porodu i dalszy wzrost w trakcie pierwszej laktacji. Najczęściej hodowcy dążą do inseminacji jałówek w wieku 14-15 miesięcy, należy jednak pamiętać, że jest to odpowiedni czas przy prawidłowym odchowie młodzieży, natomiast w przypadku częstego występowania chorób w okresie cielęcym czy nieprawidłowo zbilansowanym żywieniu termin wprowadzania jałówek do rozrodu musi być skorygowany. W przypadku HF badania wskazują, że średnie przyrosty dobowe przed okresem osiągnięcia dojrzałości na poziomie 800g/d są optymalne, zaś przekarmianie jałówek cielnych częściej prowadzi do:
- zmniejszenia tkanki gruczołowej w wymieniu (mniejsza wydajność mleczna),
- trudniejszych porodów
- oraz występowania chorób metabolicznych po porodzie.
Nieodpowiednie przygotowanie jałówek do porodu zwiększa ryzyko wystąpienia ciężkiego porodu, po którym częściej dochodzi do zatrzymania łożyska i zapalenia macicy prowadzące do braku występowania rui i w konsekwencji późniejszego krycia pierwiastek, jak również przyczynia się do zwiększenia nieplanowanego brakowania. Należy także pamiętać, że ciężki poród powoduje zmniejszenie wydajności mlecznej w pierwszych 90 dniach laktacji średnio o 2L/dzień, co według badań w skali całej laktacji daje 98-239kg strat. W związku z negatywnym wpływem ciężkiego porodu na zdrowie i produkcyjność pierwiastek prowadzono badania nad zastosowaniem leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych w celu poprawy dobrostanu i zdrowia. Niestety nie dają one jednoznacznych wyników w powodu stosowania kilku preparatów, w różnych okresach po porodzie, podawanych zarówno pierwiastkom jak i wieloródkom. Niektóre leki spowodowały wzrost spożycia paszy i wydajności mlecznej w grupie pierwiastek, inne u wieloródek, niektóre jednak nie prowadziły do żadnych zmian.
W przypadku wszystkich krów mlecznych bardzo istotne jest ograniczenie występowania mastitis, ze szczególnym uwzględnieniem pierwiastek jako młodych zwierząt, stanowiących potencjalnie trzon stada na najbliższe lata. Zapaleniu wymienia w tej grupie zwierząt sprzyja kilka czynników w tym utrzymywanie jałówek wysokocielnych razem z krowami zasuszonymi. Ten problem dotyczy szczególnie stad problemowych, czyli tych w których poziom komórek somatycznych w mleku zbiorczym jest zbyt wysoki, a główną przyczyną zapaleń wymienia są bakterie zakaźne. Zwiększa to ryzyko zakażenia gruczołu mlekowego jałówek drobnoustrojami wywołującymi chorobę po porodzie gdy zwiększa się produkcja mleka. Kolejną czynnością której należy unikać to dojenie pierwiastek kilka dni po po porodzie na porodówce, gdyż z powodu trudności w utrzymaniu higieny doju i odpowiednich parametrów sprzętu udojowego takie postepowanie sprzyja zapaleniom wymienia. Z badań epidemiologicznych wynika, że dojenie dłużej niż dwa dni na porodówce istotnie zwiększa szansę na wystąpienie mastitis. Następnym czynnikiem jest przed- i poporodowy obrzęk wymienia, który w wielu wypadkach ma podłoże żywieniowe (np. nieprawidłowe zbilansowanie białka i makroelementów) lub jest następstwem nagłego spadku masy ciała po porodzie, efektem czego jest wzrost poziomu ciał ketonowych prowadzących do wystąpienia obrzęku wymienia i w konsekwencji mastitis.
Rozmawiając o jałówkach i pierwiastkach należy też zastanowić się nad planowaniem remontu stada i strategiami, które hodowca chce przyjąć w swoim stadzie. Oczywiście wystarczającą liczbę cieląt do remontu uzyskamy pod warunkiem prowadzenia prawidłowego rozrodu w stadzie, aczkolwiek coraz szersze stosowanie nasienia seksowanego powoduje, ze część hodowców zwraca mniejszą uwagę na rozród twierdząc, że wystarczy im młodzieży aby uzupełnić brakujące sztuki. Takie myślenie jest błędne szczególnie, jeżeli przeanalizujemy je z punktu widzenia ekonomii i poziomu oraz powodów brakowań zwierząt w stadzie. W przypadku dużej liczby posiadanych jałówek cielnych zauważana jest tendencja do szybszej wymiany zwierząt w stadzie, wzmacniana odczuciem, że poprawiamy genetykę zwierząt, czyli mamy coraz lepsze krowy w stadzie. Problem polega na tym, że jeżeli ta wymiana następuje zbyt szybko to hodowca nie wykorzystuje ich potencjału zdrowotnego i produkcyjnego zwiększając w ten sposób ponoszone koszty. W tym przypadku może nam pomóc także wykorzystywanie nasienia seksowanego, ale z myślą o inseminacji wybranych krów (o gorszym potencjale genetycznym) nasieniem gwarantującym urodzenie byczków. Dzięki takiej strategii poprawiamy genetykę swojego stada (bo uzyskujemy jałówki od swoich najlepszych krów), możemy dłużej utrzymywać wydajne i zdrowe krowy, a jednocześnie nie mamy nadmiaru jałówek.
Oczywiście innym rozwiązaniem jest zwiększona sprzedaż jałówek cielnych lub pierwiastek w przypadku zbyt dużej ich liczby w stadzie, ale to również jest część strategii zarządzania stadem. Biorąc pod uwagę coraz szerszą dyskusję dotyczącą dobrostanu krów oraz ich wpływu na ekologię i klimat, zarówno lekarze weterynarii jaki i hodowcy bydła mlecznego powinni wypracować i być w stanie przedstawić własne propozycje w tym zakresie. Już dziś pojawia się na przykład dylemat co robić z urodzonymi byczkami małych ras mlecznych (np. Yersey) skoro nie nadają się one na opasy. W odczuciu wielu osób niepracujących z krowami mlecznymi, ich krótkie życie jest zawsze związane z faktem, że są chore i dlatego nie są w stanie dłużej żyć. W związku z tym należy się zastanowić czy jest możliwe i na ile opłacalne jest wydłużenie czasu użytkowania krów poprzez poprawę, zdrowia, żywienia i zarządzania stadem. Kolejne pytania (szczególnie ze strony młodego pokolenia), które już się pojawiły dotyczą wpływu hodowli krów na klimat, co też jest tematem wielu badań. Możemy oczywiście je lekceważyć, ale ich błędne rozumienie wraz ze zmniejszającą się świadomością specyfiki pracy ze zwierzętami gospodarskimi wśród młodych ludzi może wpływać na ich wybory żywieniowe.
Musimy sobie uzmysłowić, że nasi klienci (wszyscy kupujący mleko i jego przetwory), będą pytali o te sprawy (nawet jeżeli nam się to nie podoba czy uważamy że nie mają do tego wystarczających kompetencji), a ich decyzje dotyczące zakupów wpływają w perspektywie kilku- kilkunastoletniej na opłacalność produkcji mleka. Jeżeli zamiast mleka od krów zaczną kupować napoje i przetwory mleczne pochodzące z roślin, przyszłość naszej gałęzi produkcji zwierzęcej widzę w czarnych kolorach.